Założenia gry
Cywilizacje/przywódcy
Miasta-państwa
Dzielnice
Budowle
Cuda i projekty
Jednostki
Awanse jednostki
Wielcy ludzie
Technologie
Idee
Ustroje i doktryny
Religie
Teren i jego cechy
Zasoby
Ulepszenia i szlaki
Gubernatorzy
Historyczne momenty

Cywilizacje

Wprowadzenie

Ameryka

Anglia

Arabia

Australia

Aztekowie

Babilon

Bizancjum

Brazylia

Chiny

Egipt

Etiopia

Fenicja

Francja

Galowie

Grecja

Gruzja

Hiszpania

Holandia

Indie

Indonezja

Inkowie

Japonia

Kanada

Khmer

Kongo

Korea

Kri

Macedonia

Majowie

Mali

Maorysi

Mapucze

Mongolia

Niemcy

Norwegia

Nubia

Persja

Polska

Portugalia

Rosja

Rzym

Scytia

Sumeria

Szkocja

Szwecja

Turcy osmańscy

Węgry

Wielka Kolumbia

Wietnam

Zulusi

Przywódcy

Niemcy
Unikalna umiejętność

Imperialne wolne miasta

Każde miasto może budować o jedną dzielnicę więcej niż zwykle (powyżej zwykłego limitu wynikającego z wielkości populacji).

Kontekst historyczny
„Niemcy” nie istniały tak naprawdę aż do roku 1870, kiedy to Bismarck przekonał różne frakcje, że dobro jednostki jest ważniejsze od dobra ogółu. Jako pierwszy słowa Germania użył już jednak Juliusz Cezar, opisując barbarzyńskie ziemie nad Renem, by odróżnić je od tych należących do „pokojowych” Galów. Geograficznie Niemcy rozciągały się od Renu do Wisły i od Bałtyku do Dunaju. Jak zauważył Cezar, Galowie byli wojowniczy, ale dało się ich ucywilizować, natomiast Teutoni stanowili lud tak dziki i nieokrzesany, że można było ich tylko podbić. Być może miał rację, jednak po upadku Cesarstwa Rzymskiego wszystkie te nieokrzesane plemiona stały się „oddzielnymi i niepodległymi ludami oraz królestwami”. Nie łączyło ich praktycznie nic, poza wspólnym językiem (chociaż niektóre dialekty były zupełnie niezrozumiałe dla reszty Niemców), obyczajami i tradycją zabijania się nawzajem.

Karol Wielki, którego papież Leon III koronował na Świętego Cesarza Rzymskiego w grudniu 800 r., zdołał je zjednoczyć (choć na krótko), ale sprawę przypieczętowała tak naprawdę dopiero koronacja księcia Ottona I w roku 936 na Rex Teutonicorum („króla Niemców”), a później – zgodnie z zasadą translatio imperii – ogłoszenie go Świętym Cesarzem Rzymskim przez papieża Jana XII. Doszło do tego po tym, jak obaj, po długich targach, podpisali Diploma Ottonianum, w którym papież został uznany za głowę Kościoła katolickiego – dzięki czemu prałaci nie mogli interpretować Pisma według własnego widzimisię – a niemiecki król-cesarz stał się jego świeckim obrońcą. Otton resztę życia spędził na próbach ugłaskania „głównych księstw” (czyli pięciu potężnych, autonomicznych, głosujących księstw niemieckich: Frankonii, Bawarii, Lotaryngii, Saksonii oraz Szwabii), walce z Francuzami, Madziarami, Włochami i Słowianami oraz tłumieniu różnych buntów, zdecydowanie nie mając łatwego życia.

Sukcesja cesarzy po Ottonie była pogmatwana, wpływały na nią bowiem nieustannie zmieniające się czynniki. Królowie Niemiec byli wybierani przez „siedmiu książęcych elektorów” (trzech arcybiskupów i czterech świeckich książąt niemieckich), jak stanowiła Złota Bulla z roku 1356 – zgadza się, Niemców udało się przekonać do tego pomysłu dopiero po 400 latach. Wcześniej wybory Rex Teutonicorum przypominały raczej grzeczną anarchię. Dzięki wojnie trzydziestoletniej wprowadzono kolejnego elektora, który miał zapewnić równowagę pomiędzy protestantami i katolikami, w roku 1692 dodano natomiast kolejnego, aby nie dochodziło do fatalnych impasów. Potem, tuż zanim Napoleon wszystko to przerwał, w 1803 roku, dokonano zmiany konstytucyjnej struktury elektoratu. Gdy Rex został wybrany, koronacja na Świętego Cesarza Rzymskiego była tylko formalnością przeprowadzaną przez tego, kto akurat w tym czasie zasiadał na Piotrowym Tronie.

Po Ottonie Wielkim nastała długa linia królów-cesarzy: Sasów, przedstawicieli dynastii salickiej, Hohenstaufów, Welfów, Luksemburgów, Wittelsbachów i wielu Habsburgów, którzy po prostu nie mieli zamiaru się poddać. Niektórzy byli wielcy i wspaniali, jak na przykład Henryk IV czy Fryderyk Barbarossa, inni natomiast przekupni i butni, jak Otton IV oraz Ludwik IV. Niezależnie jednak od ich zdolności i prowadzonej polityki, wszyscy musieli zajmować się setkami małych królestw, z których każde zazdrośnie strzegło własnej „siły” oraz przywilejów.

Mieszanka taka nie była oczywiście stabilna. Około roku 1040 Frankonia podzieliła się na mniejsze byty: miasto-państwo Frankfurt, księstwa biskupie Mainz, Spirę oraz Worms, a także landgrafię Hesse i inne pomniejsze elementy. W XIII w. dodatkowo zakon krzyżacki przejął Prusy na wschodzie, a Czechy, Śląsk i Pomorze zostały odebrane Słowianom przez ambitną szlachtę niemiecką... i tak dalej.

Mimo wszytko w Niemczech panował względny spokój i, co ważniejsze, dobrobyt. Po części było tak dzięki Lidze Hanzeatyckiej, czyli „sojuszowi interesów” portów oraz cechów bankowych, które zdominowały handel wzdłuż wybrzeży Bałtyku i Morza Północnego. Na zachód płynęły futra, drewno, zboże, rudy metali oraz ryby, podczas gdy na wschód trafiały towary przetworzone. Hanzie przewodniczyło „wolne miasto Rzeszy” (zgodnie z dekretem cesarza Fryderyka II z 1226 r.), Lubeka, jej przedstawicielstwa znajdowały się także w Kolonii, Bremie oraz Hamburgu, a ponadto miała ona też magazyny oraz biura w portach tak odległych jak Londyn czy Nowogród. Okres prosperity Ligi Hanzeatyckiej przypada na XIII–XVI w., w którym to czasie na terenach gmin niemieckich panował najwyższy standard życia w Europie. Co więcej, ich mieszkańców wciąż przybywało – pomimo wojen i epidemii do początku XVI w. żyło tam od pięciu do sześciu milionów ludzi i wielu z nich zostawało rzemieślnikami lub handlarzami działającymi teraz w cechach (z których kilka przyjmowało nawet kobiety).

W tym samym czasie dzięki rozwojowi miast oraz dostępowi do pieniędzy rozkwitała także sztuka. W XII wieku matka przełożona Hildegard von Bingen napisała ważne dzieła teologiczne oraz medyczne, a także liturgiczne wiersze, pieśni i najstarszy europejski moralitet. Wiek później von der Vogelweide wyznaczył złoty standard europejskiej poezji lirycznej tamtej epoki. Później wynalazca Johannes Gutenberg z Meinz stworzył ruchomą metalową czcionkę, a w ten sposób maszynę drukarską... I wszystko uległo zmianie, gdy gmin zaczął czytać i rozmyślać nad słowami wyżej postawionych. (Umiejętność czytania upowszechniła się w Niemczech, co prawda, po dwóch wiekach, ale doprowadziło to do takich wydarzeń jak reformacja, renesans północny czy rewolucja przemysłowa).

Tak czy inaczej, wszystko w Niemczech szło dobrze, dopóki Marcin Luter, nie przetłumaczył Biblii na lokalny język (a teraz każdy mógł ją sobie kupić dzięki wynalezieniu maszyny drukarskiej) i nie przybił swoich „95 tez na temat istoty i skuteczności odpustów” do drzwi katedry Wszystkich Świętych w Wittenberdze w październiku 1517 roku. Jego „protestancka” teologia doprowadziła wkrótce do wybuchu wojny chłopskiej (największego europejskiego powstania ogólnego do czasu rewolucji francuskiej), a potem do jeszcze bardziej krwawej wojny trzydziestoletniej po fiasku pokoju augsburskiego z roku 1555, w którym wiarę luterańską uznano za legalną religię oraz wprowadzono zasadę, że w regionie obowiązywać będzie wyznanie jego władcy. W latach 1618–48 armie i najemnicy Ligi Katolickiej oraz Unii Ewangelickiej ochoczo masakrowali „niewierzących”. Według szacunków, zanim religijna gorączka się uspokoiła, populacja Niemiec uległa zmniejszeniu o 20 do nawet 38%.

Wielka postać samego Marcina Lutra znalazła się, jak na ironię, w annałach niemieckiego renesansu u boku takich artystów jak Albrecht Durer, uczonych jak Johann Reuchlin oraz muzyków jak Pachelbel, a także wielu słynnych architektów jak Elias Holl czy Hans Krumpper. Na cywilizację mieli jednak jeszcze większy wpływ niemieccy naukowcy z XVII i XVIII wieku, którzy stworzyli podwaliny pod odkrycia, zrozumienie i niewłaściwe zastosowanie nauki (nie bez przyczyny jednym z najsłynniejszych, choć fikcyjnym znanym naukowcem jest dr Frankenstein, który prowadził badania na Uniwersytecie w Ingolstadt). Johannes Kepler ze Stuttgartu zrewolucjonizował kosmologię; erudyta von Liebniz opracował rachunek różniczkowy i założył Pruską Akademię Nauk w roku 1700; filozof Immanuel Kant poszukiwał naukowych podstaw etyki. Prace astronomki Marii Winkelmann z Saksonii oraz naturalistki Marii Merian z Frankfurtu otworzyły natomiast niemieckim kobietom drzwi do zdobycia sławy jako szaleni naukowcy. A w końcu dzięki rozwojowi drukarstwa pojawiło się mnóstwo możliwości mieszania w podatnych głowach...

Gdy niemieccy artyści i uczeni oświecali cywilizację, w sprawy wtrąciło się Święte Cesarstwo Rzymskie. Do tego momentu w historii europejski feudalizm był prawnie likwidowany, a do głosu dochodziła rodząca się burżuazja. W wielu niemieckich królestwach pojawiły się nowe, bardziej energiczne dynastie: ród Hohenzollernów w Brandenburgii-Prusach, Wittelsbachów w Bawarii, Welfów w Saksonii, Hesse-Kassel w (gdzieżby indziej) Hesji i inne. Wszystkie te rody poczęły narzekać na rządy Habsburgów, którzy od około 1500 roku byli królami Niemiec, a co za tym idzie, Świętymi Cesarzami Rzymskimi, choć tak naprawdę pochodzili z Austrii. Nawet gdy wygasła ich główna linia, a Karol VII Bawarski był przez krótki czas cesarzem (1742–1745 r.), miejsce na tronie zajęła szybko rodzina Habsburgów-Lotaryngów. Idea reformy wisiała w powietrzu, na co cesarz zareagował, choć nieco zbyt późno.

Kiedy Fryderyk III potrzebował pomocy niemieckich książąt w sfinansowaniu swoich wojen i przy wyborze swego syna, Maksymiliana I, na króla Niemiec, spotkał się z jednogłośnym żądaniem uczestnictwa w podejmowaniu decyzji. „Poprosili” oni o utworzenie zgromadzenia elektorów i innych książąt, które doradzałoby oraz nadzorowało króla w cesarskim kongresie (Reichstagu). Fryderyk uniknął zwołania pierwszego Reichstagu, ale jego syn – bardziej koncyliacyjny albo mniej inteligentny – w końcu zwołał kongres w Worms. Król i książęta przyjęli tam pierwsze cztery ustawy, określane wspólnym mianem Reichsreform, które dawały rozpadającemu się cesarstwu niezbędną strukturę, w tym „wieczny pokój” (zakaz walk pomiędzy niemiecką szlachtą), a także „Gemeiner Pfennig” (cesarski podatek na utrzymanie nowej infrastruktury). Późniejsze kongresy wprowadzały kolejne prawa i reformy... a także podatki.

W połowie XVIII w. wydarzenia wyprzedziły jednak wszelkie spóźnione wysiłki mające na celu utrzymanie spójności Królestwa Niemiec i Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Różni władcy jak zawsze posiadali własne armie oraz korpus dyplomatyczny, a teraz używali ich niezależnie od tego, czego życzył sobie lub co robił „król”. W wyniku wojen śląskich i wojny siedmioletniej Prusy zyskały w Europie status „wielkiego mocarstwa” rządzonego przez „absolutyzm oświecony”. W Bawarii oraz Wirtembergii władcy trwonili pieniądze na pałace, kochanki i sztukę. Landgrafowie Hesji-Kassel i Hanoweru zarabiali na udostępnianiu swoich elitarnych żołnierzy jako najemników. Książęta Hanoweru natomiast zostali królami Anglii i stracili zainteresowanie wydarzeniami w ojczyźnie (Jerzy III, urodzony w Londynie król Anglii rządzący w czasie rewolucji amerykańskiej nigdy nie był nawet w Hanowerze).

Jakiekolwiek pozory jedności królestwa Niemiec skończyły się wreszcie wraz z wybuchem rewolucji francuskiej oraz późniejszym wybuchem wojen napoleońskich. Niemiecka mediatyzacja i sekularyzacja zostały przyspieszone za sprawą krwawej rewolucji francuskiej. (Mediatyzacja była procesem aneksji ziem monarchii przez sąsiada, a po jej przeprowadzeniu strona anektowana miała ustalone prawa; sekularyzacja to proces przejmowania przez pobliską szlachtę ziem należących do kościoła). Od roku 1792 rewolucyjna Francja prowadziła już wojnę z większością państw niemieckich – choć nigdy ze wszystkimi na raz. Królestwo Niemiec i Święte Cesarstwo Rzymskie zostały formalnie rozwiązane przez Napoleona, gdy Franciszek II (z Austrii) abdykował na początku 1806 r. po francuskim zwycięstwie pod Austerlitz. Napoleon zreorganizował większość dawnego Królestwa Niemiec i stworzył Związek Reński, który w 1815 r. został zastąpiony przez Związek Niemiecki.
PortraitSquare
icon_civilization_germany

Cechy

Przywódcy
icon_leader_barbarossa
Fryderyk Barbarossa
icon_leader_default
Ludwik II
Jednostki specjalne:
icon_unit_german_uboat
U-boot
Infrastruktura specjalna:
icon_district_hansa
Dzielnica hanzy

Geografia i dane społeczne

Położenie:
Europa
Wielkość:
Około 1 miliona kilometrów kwadratowych w 1050 roku
Populacja:
Około 26,3 miliona (w roku 1780)
Stolica:
Obecnie Berlin
PortraitSquare
icon_civilization_germany

Cechy

Przywódcy
icon_leader_barbarossa
Fryderyk Barbarossa
icon_leader_default
Ludwik II
Jednostki specjalne:
icon_unit_german_uboat
U-boot
Infrastruktura specjalna:
icon_district_hansa
Dzielnica hanzy

Geografia i dane społeczne

Położenie:
Europa
Wielkość:
Około 1 miliona kilometrów kwadratowych w 1050 roku
Populacja:
Około 26,3 miliona (w roku 1780)
Stolica:
Obecnie Berlin
Unikalna umiejętność

Imperialne wolne miasta

Każde miasto może budować o jedną dzielnicę więcej niż zwykle (powyżej zwykłego limitu wynikającego z wielkości populacji).

Kontekst historyczny
„Niemcy” nie istniały tak naprawdę aż do roku 1870, kiedy to Bismarck przekonał różne frakcje, że dobro jednostki jest ważniejsze od dobra ogółu. Jako pierwszy słowa Germania użył już jednak Juliusz Cezar, opisując barbarzyńskie ziemie nad Renem, by odróżnić je od tych należących do „pokojowych” Galów. Geograficznie Niemcy rozciągały się od Renu do Wisły i od Bałtyku do Dunaju. Jak zauważył Cezar, Galowie byli wojowniczy, ale dało się ich ucywilizować, natomiast Teutoni stanowili lud tak dziki i nieokrzesany, że można było ich tylko podbić. Być może miał rację, jednak po upadku Cesarstwa Rzymskiego wszystkie te nieokrzesane plemiona stały się „oddzielnymi i niepodległymi ludami oraz królestwami”. Nie łączyło ich praktycznie nic, poza wspólnym językiem (chociaż niektóre dialekty były zupełnie niezrozumiałe dla reszty Niemców), obyczajami i tradycją zabijania się nawzajem.

Karol Wielki, którego papież Leon III koronował na Świętego Cesarza Rzymskiego w grudniu 800 r., zdołał je zjednoczyć (choć na krótko), ale sprawę przypieczętowała tak naprawdę dopiero koronacja księcia Ottona I w roku 936 na Rex Teutonicorum („króla Niemców”), a później – zgodnie z zasadą translatio imperii – ogłoszenie go Świętym Cesarzem Rzymskim przez papieża Jana XII. Doszło do tego po tym, jak obaj, po długich targach, podpisali Diploma Ottonianum, w którym papież został uznany za głowę Kościoła katolickiego – dzięki czemu prałaci nie mogli interpretować Pisma według własnego widzimisię – a niemiecki król-cesarz stał się jego świeckim obrońcą. Otton resztę życia spędził na próbach ugłaskania „głównych księstw” (czyli pięciu potężnych, autonomicznych, głosujących księstw niemieckich: Frankonii, Bawarii, Lotaryngii, Saksonii oraz Szwabii), walce z Francuzami, Madziarami, Włochami i Słowianami oraz tłumieniu różnych buntów, zdecydowanie nie mając łatwego życia.

Sukcesja cesarzy po Ottonie była pogmatwana, wpływały na nią bowiem nieustannie zmieniające się czynniki. Królowie Niemiec byli wybierani przez „siedmiu książęcych elektorów” (trzech arcybiskupów i czterech świeckich książąt niemieckich), jak stanowiła Złota Bulla z roku 1356 – zgadza się, Niemców udało się przekonać do tego pomysłu dopiero po 400 latach. Wcześniej wybory Rex Teutonicorum przypominały raczej grzeczną anarchię. Dzięki wojnie trzydziestoletniej wprowadzono kolejnego elektora, który miał zapewnić równowagę pomiędzy protestantami i katolikami, w roku 1692 dodano natomiast kolejnego, aby nie dochodziło do fatalnych impasów. Potem, tuż zanim Napoleon wszystko to przerwał, w 1803 roku, dokonano zmiany konstytucyjnej struktury elektoratu. Gdy Rex został wybrany, koronacja na Świętego Cesarza Rzymskiego była tylko formalnością przeprowadzaną przez tego, kto akurat w tym czasie zasiadał na Piotrowym Tronie.

Po Ottonie Wielkim nastała długa linia królów-cesarzy: Sasów, przedstawicieli dynastii salickiej, Hohenstaufów, Welfów, Luksemburgów, Wittelsbachów i wielu Habsburgów, którzy po prostu nie mieli zamiaru się poddać. Niektórzy byli wielcy i wspaniali, jak na przykład Henryk IV czy Fryderyk Barbarossa, inni natomiast przekupni i butni, jak Otton IV oraz Ludwik IV. Niezależnie jednak od ich zdolności i prowadzonej polityki, wszyscy musieli zajmować się setkami małych królestw, z których każde zazdrośnie strzegło własnej „siły” oraz przywilejów.

Mieszanka taka nie była oczywiście stabilna. Około roku 1040 Frankonia podzieliła się na mniejsze byty: miasto-państwo Frankfurt, księstwa biskupie Mainz, Spirę oraz Worms, a także landgrafię Hesse i inne pomniejsze elementy. W XIII w. dodatkowo zakon krzyżacki przejął Prusy na wschodzie, a Czechy, Śląsk i Pomorze zostały odebrane Słowianom przez ambitną szlachtę niemiecką... i tak dalej.

Mimo wszytko w Niemczech panował względny spokój i, co ważniejsze, dobrobyt. Po części było tak dzięki Lidze Hanzeatyckiej, czyli „sojuszowi interesów” portów oraz cechów bankowych, które zdominowały handel wzdłuż wybrzeży Bałtyku i Morza Północnego. Na zachód płynęły futra, drewno, zboże, rudy metali oraz ryby, podczas gdy na wschód trafiały towary przetworzone. Hanzie przewodniczyło „wolne miasto Rzeszy” (zgodnie z dekretem cesarza Fryderyka II z 1226 r.), Lubeka, jej przedstawicielstwa znajdowały się także w Kolonii, Bremie oraz Hamburgu, a ponadto miała ona też magazyny oraz biura w portach tak odległych jak Londyn czy Nowogród. Okres prosperity Ligi Hanzeatyckiej przypada na XIII–XVI w., w którym to czasie na terenach gmin niemieckich panował najwyższy standard życia w Europie. Co więcej, ich mieszkańców wciąż przybywało – pomimo wojen i epidemii do początku XVI w. żyło tam od pięciu do sześciu milionów ludzi i wielu z nich zostawało rzemieślnikami lub handlarzami działającymi teraz w cechach (z których kilka przyjmowało nawet kobiety).

W tym samym czasie dzięki rozwojowi miast oraz dostępowi do pieniędzy rozkwitała także sztuka. W XII wieku matka przełożona Hildegard von Bingen napisała ważne dzieła teologiczne oraz medyczne, a także liturgiczne wiersze, pieśni i najstarszy europejski moralitet. Wiek później von der Vogelweide wyznaczył złoty standard europejskiej poezji lirycznej tamtej epoki. Później wynalazca Johannes Gutenberg z Meinz stworzył ruchomą metalową czcionkę, a w ten sposób maszynę drukarską... I wszystko uległo zmianie, gdy gmin zaczął czytać i rozmyślać nad słowami wyżej postawionych. (Umiejętność czytania upowszechniła się w Niemczech, co prawda, po dwóch wiekach, ale doprowadziło to do takich wydarzeń jak reformacja, renesans północny czy rewolucja przemysłowa).

Tak czy inaczej, wszystko w Niemczech szło dobrze, dopóki Marcin Luter, nie przetłumaczył Biblii na lokalny język (a teraz każdy mógł ją sobie kupić dzięki wynalezieniu maszyny drukarskiej) i nie przybił swoich „95 tez na temat istoty i skuteczności odpustów” do drzwi katedry Wszystkich Świętych w Wittenberdze w październiku 1517 roku. Jego „protestancka” teologia doprowadziła wkrótce do wybuchu wojny chłopskiej (największego europejskiego powstania ogólnego do czasu rewolucji francuskiej), a potem do jeszcze bardziej krwawej wojny trzydziestoletniej po fiasku pokoju augsburskiego z roku 1555, w którym wiarę luterańską uznano za legalną religię oraz wprowadzono zasadę, że w regionie obowiązywać będzie wyznanie jego władcy. W latach 1618–48 armie i najemnicy Ligi Katolickiej oraz Unii Ewangelickiej ochoczo masakrowali „niewierzących”. Według szacunków, zanim religijna gorączka się uspokoiła, populacja Niemiec uległa zmniejszeniu o 20 do nawet 38%.

Wielka postać samego Marcina Lutra znalazła się, jak na ironię, w annałach niemieckiego renesansu u boku takich artystów jak Albrecht Durer, uczonych jak Johann Reuchlin oraz muzyków jak Pachelbel, a także wielu słynnych architektów jak Elias Holl czy Hans Krumpper. Na cywilizację mieli jednak jeszcze większy wpływ niemieccy naukowcy z XVII i XVIII wieku, którzy stworzyli podwaliny pod odkrycia, zrozumienie i niewłaściwe zastosowanie nauki (nie bez przyczyny jednym z najsłynniejszych, choć fikcyjnym znanym naukowcem jest dr Frankenstein, który prowadził badania na Uniwersytecie w Ingolstadt). Johannes Kepler ze Stuttgartu zrewolucjonizował kosmologię; erudyta von Liebniz opracował rachunek różniczkowy i założył Pruską Akademię Nauk w roku 1700; filozof Immanuel Kant poszukiwał naukowych podstaw etyki. Prace astronomki Marii Winkelmann z Saksonii oraz naturalistki Marii Merian z Frankfurtu otworzyły natomiast niemieckim kobietom drzwi do zdobycia sławy jako szaleni naukowcy. A w końcu dzięki rozwojowi drukarstwa pojawiło się mnóstwo możliwości mieszania w podatnych głowach...

Gdy niemieccy artyści i uczeni oświecali cywilizację, w sprawy wtrąciło się Święte Cesarstwo Rzymskie. Do tego momentu w historii europejski feudalizm był prawnie likwidowany, a do głosu dochodziła rodząca się burżuazja. W wielu niemieckich królestwach pojawiły się nowe, bardziej energiczne dynastie: ród Hohenzollernów w Brandenburgii-Prusach, Wittelsbachów w Bawarii, Welfów w Saksonii, Hesse-Kassel w (gdzieżby indziej) Hesji i inne. Wszystkie te rody poczęły narzekać na rządy Habsburgów, którzy od około 1500 roku byli królami Niemiec, a co za tym idzie, Świętymi Cesarzami Rzymskimi, choć tak naprawdę pochodzili z Austrii. Nawet gdy wygasła ich główna linia, a Karol VII Bawarski był przez krótki czas cesarzem (1742–1745 r.), miejsce na tronie zajęła szybko rodzina Habsburgów-Lotaryngów. Idea reformy wisiała w powietrzu, na co cesarz zareagował, choć nieco zbyt późno.

Kiedy Fryderyk III potrzebował pomocy niemieckich książąt w sfinansowaniu swoich wojen i przy wyborze swego syna, Maksymiliana I, na króla Niemiec, spotkał się z jednogłośnym żądaniem uczestnictwa w podejmowaniu decyzji. „Poprosili” oni o utworzenie zgromadzenia elektorów i innych książąt, które doradzałoby oraz nadzorowało króla w cesarskim kongresie (Reichstagu). Fryderyk uniknął zwołania pierwszego Reichstagu, ale jego syn – bardziej koncyliacyjny albo mniej inteligentny – w końcu zwołał kongres w Worms. Król i książęta przyjęli tam pierwsze cztery ustawy, określane wspólnym mianem Reichsreform, które dawały rozpadającemu się cesarstwu niezbędną strukturę, w tym „wieczny pokój” (zakaz walk pomiędzy niemiecką szlachtą), a także „Gemeiner Pfennig” (cesarski podatek na utrzymanie nowej infrastruktury). Późniejsze kongresy wprowadzały kolejne prawa i reformy... a także podatki.

W połowie XVIII w. wydarzenia wyprzedziły jednak wszelkie spóźnione wysiłki mające na celu utrzymanie spójności Królestwa Niemiec i Świętego Cesarstwa Rzymskiego. Różni władcy jak zawsze posiadali własne armie oraz korpus dyplomatyczny, a teraz używali ich niezależnie od tego, czego życzył sobie lub co robił „król”. W wyniku wojen śląskich i wojny siedmioletniej Prusy zyskały w Europie status „wielkiego mocarstwa” rządzonego przez „absolutyzm oświecony”. W Bawarii oraz Wirtembergii władcy trwonili pieniądze na pałace, kochanki i sztukę. Landgrafowie Hesji-Kassel i Hanoweru zarabiali na udostępnianiu swoich elitarnych żołnierzy jako najemników. Książęta Hanoweru natomiast zostali królami Anglii i stracili zainteresowanie wydarzeniami w ojczyźnie (Jerzy III, urodzony w Londynie król Anglii rządzący w czasie rewolucji amerykańskiej nigdy nie był nawet w Hanowerze).

Jakiekolwiek pozory jedności królestwa Niemiec skończyły się wreszcie wraz z wybuchem rewolucji francuskiej oraz późniejszym wybuchem wojen napoleońskich. Niemiecka mediatyzacja i sekularyzacja zostały przyspieszone za sprawą krwawej rewolucji francuskiej. (Mediatyzacja była procesem aneksji ziem monarchii przez sąsiada, a po jej przeprowadzeniu strona anektowana miała ustalone prawa; sekularyzacja to proces przejmowania przez pobliską szlachtę ziem należących do kościoła). Od roku 1792 rewolucyjna Francja prowadziła już wojnę z większością państw niemieckich – choć nigdy ze wszystkimi na raz. Królestwo Niemiec i Święte Cesarstwo Rzymskie zostały formalnie rozwiązane przez Napoleona, gdy Franciszek II (z Austrii) abdykował na początku 1806 r. po francuskim zwycięstwie pod Austerlitz. Napoleon zreorganizował większość dawnego Królestwa Niemiec i stworzył Związek Reński, który w 1815 r. został zastąpiony przez Związek Niemiecki.
Język
Wybierz zestaw zasad
Get it on App StoreGet it on Google Play
Prawo autorskiePolityka Prywatności